piątek, 29 stycznia 2016
A ze spotkania papieża i patriarchy Moskwy nadal nici
Wbrew
sugestiom części zachodnich mediów nie dojdzie do spotkania
papieża Franciszka i patriarchy Moskwy i Wszechrusi podczas ich
pielgrzymek do Ameryki Łacińskiej.
Sugestia
takie od jakiegoś czasu pojawiają się w zachodnich mediach. Jednym
ze znanych watykanistów, które je opublikował był SandroMagister. Jednak Rosyjska Cerkiew Prawosławna zaprzecza takiej
możliwości.
-
Programy wizyt patriarchy i papieża w Ameryce łacińskiej nie
przecinają się – podkreślał w rozmowie z agencją Interfax
rzecznik patriarchatu moskiewskiego hieromnich Stefan (Igumnow). -
Zwierzchnicy Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej i Kościoła
rzymskokatolickiego będą odwiedzać zupełnie inne kraje, choć
znajdujące się na jednym kontynencie – dodał.
O
spotkaniu papieża i patriarchy Moskwy mówi się od dawna.
Niewątpliwie takie spotkanie było wielkim marzeniem św. Jana Pawła
II, ale nigdy do niego nie doszło. Przeszkodą miało być polskie
pochodzenie. Jednak, gdy papieżem został Benedykt XVI (jego
niemieckie pochodzenie miało być zaletą) także nic się nie
zmieniło, a patriarcha nie zdecydował się na spotkanie. Franciszek
od samego początku kładł mocny nacisk na relacje z moskiewskim
prawosławiem, a było to dla niego na tyle ważne, że długo unikał
jasnego określenia konfliktu na Ukrainie. Wiele wskazuje jednak na
to, że i jemu nie uda się doprowadzić do spotkania.
Moskwa,
jako powody, poda jak zwykle kwestie ukraińskich unitów i ich
współpracy z niekanonicznymi Cerkwiami prawosławnymi, a szerzej
problem ukraiński. Wiele wskazuje jednak na to, że prawdziwy powód
jest inny. Zaangażowanie Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej w dialog
ekumeniczny od początku miało motywy polityczne. Komuniści
wykorzystywali Cerkiew do budowania własnej polityki, także w ruchu
ekumenicznym czy w relacjach z Kościołem rzymskokatolickim. I choć
komunizm padł, to w tej kwestii nic się nie zmieniło. Autentyczne
relacje, dialog jest więc podporządkowany polityce. Z politycznego
punktu widzenia zaś o wiele lepiej jest króliczka gonić, niż go
złapać. Spotkanie byłoby jakimś przełomem, tyle, że nie o
przełom w tym myśleniu chodzi.
Dodatkowym
problemem jest także to, że tożsamość moskiewskiego prawosławia
zbudowana jest na silnych antykatolickich i antyrzymskich fobiach i
resentymentach. Patriarcha, gdyby zdecydował się na spotkanie z
papieżem musiałby się zmierzyć z niezmiernie silną reakcją
także wewnątrz własnej Cerkwi.
Tomasz
P. Terlikowski
Subskrybuj:
Posty (Atom)